OSIOŁEK NA START

"Ruszaj, ruszaj, ruszaj tam gdzie Ziemię Obiecaną daje ci Pan..."

Kilka lat temu, coś mi się wydaje, że w 2007 roku, wyśniłam na jawie marzenie o założeniu poradni chrześcijańskiej. Oprócz gorącego pragnienia, kilku bardzo ładnych filiżanek, z których wraz z odwiedzającymi osobami miałam popijać herbatę, miałam też nazwę! Dosyć szybko pojawiła się w mojej głowie i zapuściła korzenie tak, że nie byłam w stanie jej wyplenić, na rzecz czegoś, co brzmiałoby jakoś dostojniej, mądrzej, poważniej. „NA OSIOŁKU” - tadam! Słaba nazwa dla Specjalistycznej Poradni Rodzinnej:) Kto przybędzie do osiołka ze swoimi problemami?

Toż to trzeba poszukać kogoś z tytułem, nieco bardziej uczonego niż jakiś jegomość z oślej ławki. A jednak nie mogłam odeprzeć argumentu, że to on pierwszy towarzyszył Świętej Rodzinie, kiedy była w tarapatach, i to on przeprowadził ich w bezpieczne miejsce, w ciemną grudniową noc. Bóg nie posłał Im do pomocy mustanga z lśniącą grzywą. Posłał osła. I nie był to jedyny moment, kiedy osiłek pojawił się w życiu Jezusa. Tenże niepozorny osioł przyniósł Jezusa do Jerozolimy! To osiołek niesie Dobrą Nowinę w Księdze Zachariasza (9, 9-10): „To mówi Pan: Raduj się wielce, Córo Syjonu, wołaj radośnie, Córo Jeruzalem! Oto Król twój idzie do ciebie, sprawiedliwy i zwycięski. Pokorny - jedzie na OSIOŁKU, NA OŚLĄTKU, ŹREBIĘCIU OŚLICY. On zniszczy rydwany w Efraimie i konie w Jeruzalem, łuk wojenny strzaska w kawałki, pokój ludom obwieści. Jego władztwo sięgać będzie od morza do morza, od brzegów rzeki aż po krańce ziemi.” Wow! Ten fragment „wykasował” 7 lat mojego życia, które spokojnie mogłabym nazwać latami świetlnymi dzielącymi galaktyki gwiazd mojej przeszłości i teraźniejszości. Moje marzenie snute m.in. w 2007 roku zakopałam głęboko szpadelkiem innych planów i ambicji. Jeśli jednak Pan Bóg złoży jakieś pragnienie w sercu, to choćby nie wiem jak głęboko było zakopane, przebije grubą ziemię i zakwitnie. Jako marny ogrodnik, myliłam moje piękne, kwieciste marzenie z chwastem i mówiąc mu „nie teraz” plewiłam i plewiłam, przytupując kaloszem, aż do czasu, kiedy złamałam nogę (dosłownie i w przenośni) i kiedy nie mogąc dalej z nim walczyć, pozwoliłam mu zakwitnąć. A wtedy ono wraz ze wspomnianym fragmentem Pisma Świętego (i kilkoma innymi) zaczarowało moje serce swoim pięknem. Teraz już nie porwę się na nie z motyką. W moje życie zawitała Dobra Nowina, a kiedy przyjrzałam się jej bliżej zobaczyłam, że znowu jedzie NA OSIOŁKU. 7 lat wyjętych z życiorysu! Międzyczasie, oczywiście OSIOŁEK dawał o sobie znać, choćby w słowach Ojca Świętego Franciszka „Bądźcie osłami a nie figurami muzealnymi”. Rozważając te wszystkie słowa, Słowa, historie i wydarzenia, usłyszałam ponownie, ze zwielokrotnioną mocą przynaglenie, aby nie siedzieć bezczynnie w swoich pragnieniach, w swoich lękach, ale wyruszyć dalej w drogę, bo bycie w drodze oznacza życie. Osiołek był pokorny, posłuszny i dzięki temu, taki niepozorny, stał się narzędziem niosącym Jezusa Jerozolimie! Także ja - no OSIOŁ, jakby nie patrzeć, taka jaka jestem, też pragnę dać się prowadzić i wykonać dzieło mi przeznaczone dzięki łasce i prowadzeniu Ducha Świętego. Dziś OSIOŁEK rusza w drogę, ja ruszam NA OSIOŁKU. Po pomoc w problemach, na spotkanie z Panem, który jest blisko, z ciekawości lub z innych powodów, których nie znam, zapraszam w tą drogę wszystkich i każdego z osobna. Niech Pan nas prowadzi idących z uporem, bo to też jest ponoć cecha osiołka:)

Na koniec czuję się zobowiązana dorzucić kilka słów komentarza do powyższego tekstu, który może wydawać się, przynajmniej w kilku miejscach, enigmatyczny. Poradnia „NA OSIOŁKU” istnieje, a wszystkich zainteresowanych odsyłam do zakładki Poradnia "NA OSIOŁKU". Kolekcja filiżanek, z których można skorzystać podczas spotkania znacznie się powiększyła:) 

Na teraz muszę skończyć, mimo, że wciąż czuję potrzebę dodania czegoś, dopowiedzenia, wyjaśnienia. Oj, a jednak wspomnę jeszcze, że poza tym, że radość sprawia mi pisanie, lubię też czytać na przykład komentarze:)

Z Panem Bogiem!




9 komentarzy:

  1. Anonimowy18:04

    Swietny tekst. Marzenia tez- mysle, ze Bog je daje, aby dazyc do ich realizacji. On blogoslawi, ja rowniez w imie Jezusa. Pisz dalej i nie ustawaj w dazeniu by staly sie realne. Lila

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Lilu! W kolejnym wpisie piszę o Bożych darach w postaci osób, które zjawiają się na naszej drodze w odpowiednim czasie. Ty jesteś jedną z takich osób dla mnie i nie muszę Ci chyba tłumaczyć dlaczego:-) Dziękuję!:-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy07:40

    Nazwa wyjątkowo niepowtarzalna, jak cała Ty...

    Ruszaj więc Elżbieto na osiołku i rowijaj się dalej...

    Anna www.posolsol.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, dziękuję za odwiedziny, komentarz i dobre słowo! Przyznam, że do pomysłu blogowania częściowo zainspirowałaś mnie także Ty. Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  4. Anonimowy15:31

    Witaj Pani Kochana, jestem szczęśliwa że stworzyłaś coś co Cię inspiruje i będziesz oddawać część siebie. Będę Ci gorąco kibicować, a tak na marginesie to pamiętam rozmowę o osiołku. Moc uścisków :*
    Monika B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzielna, piękna, mądra i kochana Pani Moniko! M.in. także ze względu na spotkanie z Tobą uważam, że lata spędzone w mieście "Między-Łodzią-a-Warszawą" nie były stracone. Ściskam Cię mocno:-* Dziękuję za odwiedziny i komentarz!

      Usuń
  5. Anonimowy19:16

    Elu, Twój blog skłonił mnie do reflekcji jakie są moje pragnienia, talenty i w jaki sposób także i ja mogę więcej dać z siebie innym. Dziękuję, że doceniłaś "biednego" osiołka, a ja dzięki Tobie na nowo odkryłam jak został on wyróżniony przez Boga. Życzę Błogosławieństwa Bożego w realizacij marzeń i nie ustawaj, a podążaj dalej na osiołku:) Monika M.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniczko, dziękuję za słowa błogosławieństwa! Bardzo się cieszę, że "OSIOŁEK" poruszył także Twoje serce i wierzę, że odnajdziesz skarb w nim skryty. A kiedy już to się stanie, koniecznie mnie poinformuj, żebym mogła radować się z Tobą! Dziękuję też za piękny upominek dla Poradni tj. anielskie filiżanki, które już zasiliły wspomnianą kolekcję! Gorące uściski:)

      Usuń

Dziękuję za wpis, chwilę potrwa zanim pojawi się na blogu.