MASZ WSZYSTKO CO TRZEBA

"Otwórz się na to co nieznane, otwórz się na niespodziewane..."

Wpadła mi ostatnio w ręce książka Magdy i Marcina Musiałów pt. "Tańce wśród piratów". Kiedy pierwszy raz o niej usłyszałam, pomyślałam, że to lektura nie dla mnie, bo żaden ze mnie podróżnik. Jakiś czas potem, darowana, zagościła w mojej domowej biblioteczce. Kusiła okładką tak, że nie sposób było jej nie otworzyć, choć w zasadzie od razu chciałam ją wpakować na półkę. Zajrzałam "środka", a potem "środek" zajrzał do mojego serca i tak się spotkali:) Trafiony zatopiony!


"- Chciałbym tak jak wy.
- Ale co?
- Podróżować, poznawać świat, zobaczyć tyle niezwykłych miejsc...
- To dlaczego tego nie zrobisz?
- Bo brakuje mi odwagi.
- Do czego?
- Żeby zrobić ten pierwszy krok."*

To fragment jednego ze wstępów. O czym jest ta książka? O szalonej podróżniczej przygodzie. Ale przede wszystkim, opowiadaniem, o tym co się wydarzyło, kiedy Autorzy zrobili krok wiary w nieznane, podążając za swoim marzeniem o podróżowaniu. 

W każdym sercu kryje się marzenie. Do tego, aby stało się ono rzeczywistością, potrzeba zwykle wiele, ale na początek tylko jednego, żeby zrobić "ten pierwszy krok" w stronę tego, czego pragniesz.

Trafiony zatopiony - napisałam, ponieważ dzień, w którym ją dostałam był kolejnym z kilku, w okresie rozważań nad obecnie moją ulubioną, historią biblijną, z Ewangelii według św. Mateusza, o chodzeniu po wodzie (Mt 14, 22-33).  Był to dla mnie nowy zastrzyk myśli do rozważania. Dodam tylko, że po tym okresie, okazało się, że to Ewangelia przypadająca na minioną niedzielę. Wyobraźcie sobie tylko, jaka była moja radocha, kiedy okazało się, że po tylu dniach myślenia, o tym fragmencie, na niedzielnej Mszy św., jeszcze ksiądz rozkładał go na czynniki pierwsze.   

Siedzimy we względnie bezpiecznych łódkach naszego JA, znajdujących się na środku jeziora różnych okoliczności, czasami burzliwych. To czego pragniemy znajduje się niedaleko, ale wymaga podjęcia śmiertelnego dla naszego poukładanego życia ryzyka - zrobienia kroku za burtę. Jeśli marzymy razem z Bogiem, możemy doświadczyć, że niemożliwe staje się możliwe. Trzeba nam zamknąć oczy naszego rozumu, chłodnych kalkulacji, obliczających skrupulatnie nasze możliwości. Chodzenie po wodzie nie mieści się w tym rachunku. Należy otworzyć oczy serca, utkwić je w Tym, który wszystko może, a który jest równocześnie dawcą pragnienia, usłyszeć Jego głos, mówiący: "Przyjdź", a w końcu zrobić także ten pierwszy krok.

Może się zdarzyć, że w związku, z tym jaka jest nasza natura i skłonność do słabości, zaczniemy tonąć. Pan jest blisko. Zawsze gotów na nasze wołanie o pomoc, wyciągnąć rękę, chwycić i uratować.

Nie ma lekko, znowu trzeba dokonać wyboru. Można zostać w łodzi i dać się nieść otaczającym falom wydarzeń i okoliczności. Można też wyjść, ufając kroczyć pośród panoszących się burz, czynić co niemożliwe, w drodze po swoje marzenie. Musimy wybrać, czy wolimy zrobić krok w nieznane i czasem się zmoczyć, czy zostać w łodzi, by do końca życia zadawać sobie pytanie "co by było gdyby"? 

Na koniec jeszcze Państwo Musiałowie:
"Chcecie dzisiaj być szczęśliwi? To pytanie zadaje nam codziennie nasze lustro w łazience. Niewiele pokazuje - jedynie nasze raz mniej, raz bardziej niewyspane twarze na tle białych drzwi. - Tak odpowiadamy. I zaczyna się walka..."*

W tej walce nie jesteśmy sami. Kiedy fale miotają, a wiatr jest przeciwny, Bóg jest z nami i mówi: "Odwagi, Ja jestem, nie bójcie się".

Niech Bóg będzie uwielbiony w naszych dobrych wyborach, czynionych z wiarą w Niego - Ojca Dobrego i Wszechmogącego, który jest Panem Nieba i Ziemi, który ma moc uciszyć każdą burzę. "Temu zaś, który działającą w nas mocą może uczynić znacznie więcej niż to, o co prosimy czy pojmujemy, Jemu chwała w Kościele i w Chrystusie Jezusie przez wszystkie pokolenia na wieki wieków. Amen." (Ef 3, 20-21).

Chwała Panu!
Niech wam Pan Bóg błogosławi!

Ps. Deser. "Podobno zgodnie z prawami fizyki ciało trzmiela jest za ciężkie, by mógł latać, unoszony maleńkimi, wiotkimi skrzydełkami. Ale trzmiel o tym nie wie - i lata. Jesteś otoczony tłumem szarych postaci mówiących "nie uda ci się", "to nie dla ciebie", "nie tędy droga", "nie masz szans"... Pamiętaj jednak, że szczęście jest możliwe - wystarczy nie wiedzieć, że nie możesz spełnić swoich marzeń. Bądź głuchy na tłum, słuchaj głosu serca, tego, co mówi natura. Jeśli trzmielowi pozwala latać, jak daleko i wysoko Ty możesz się wznieść?!? Marzenia można spełnić, trzeba tylko podjąć działania i być wytrwałym. Sprawdź."*



* Magda i Marcin Musiałowie, "Tańce wśród piratów. Opowieść o marzeniach, które stały się rzeczywistością", Wydawnictwo WAM, 2013.

2 komentarze:

  1. Anonimowy11:17

    Bo marzenia się nie spełniają, je się spełnia :)
    P.S Miło, że odpowiadasz na komentarze :)
    POWODZENIA!

    Solniczka :)
    posolsol.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło, że komentujesz:) Dla tych co jeszcze nie wiedzą, ta oto Solniczka jest wybitnym przykładem osoby otwierającej się na to co nieznane, chodzącej po wodzie i wpatrzonej w Jezusa. Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń

Dziękuję za wpis, chwilę potrwa zanim pojawi się na blogu.